- Skok do wulkanu, czasochłonny? Raczej samobójczy - powiedział i na jego twarzy pojawił się cień szoku. Czasochłonny, no przeee baba z tej Zuzm. Znów zaczął swoje nerwowe krążenie, a to tylko dlatego, że chyba jakiś pomysł usiłował dostać się do jego głowy. Podrapał się po karku. Gwałtownie się zatrzymał i z uśmiechem spojrzał na Zuzm. Taa, adrenalina, noo...
-Chyba mam pomysł - omiótł spojrzenie pustynię. Kurde, ale tu nie wypali, za nudne miejsce
-Ale musimy stąd iść. Do lasu. Idziemy, próbujemy? Istotki leśne za bardzo mnie nie lubią, więc jak tylko znajdziemy dobre miejsce, powinno wypalić, choć nie wiem. - Nie czekając na jej odpowiedź, wziął ją za rękę i pociągnął za sobą. Ten nagły pomysł sprawił, że nawet leniowi zachciało się biec. Wybiegł ciągnąć za sobą dziewczynę.