Podniosła się, wytrzepała ubrania. Zza paska wyciągnęła sztylet myśliwski, jednak nie będzie walczyć łukiem. Przyjęła pozę obronno-bojową, stając bokiem i kierując ostrze w stronę konia. Kiedy koń się zbliżył przykucnęła i wbiła ostrze między nogi stworzenia, prosto w pierś, czyste ostrze gładko weszło w demoniczne mięso, z ranny zaczęła wypływać czarna krew. Koń zarżał i odskoczył do tyłu. Dziewczyna znów stanęła w dobrej pozie i czekała na konfrontacje, jeśli się uda, to gładko pokona 'strasznego potwora'.