Bar - Pod Wilkiem

[Zuzm]

Również się zaśmiała...
-Czyli nie będziesz chciał więcej latać?

[Leith]

- Może się przyzwyczaję. - wzruszył ramionami i spojrzał na Zu.

[Zuzm]

-Tak.. -Syknęła do siebie. -Pewnie najbardziej lubisz mnie zamieniać?

[Leith]

- To też jest fajne - uśmiechnął się.

[Zuzm]

-A co sobie myślałeś, jak powiedziałam, że chce polecieć?

[Leith]

- Co myślałem? Hyh.. - zarechotał - wiele rzeczy kotku.

[Zuzm]

Zaśmiała się. Za oknem przeszło kilkoro ludzi i dziecko wskazało na naszą dwójkę. Zapewnie było przy lądowaniu

[Leith]

Zignorował ludzi. Rzucił tylko puste spojrzenie w ich stronę.
- Nędza.. - mruknął.

[Zuzm]

Zaśmiałam się
-A kto mieszka w rozklekotanej wierzy?

[Leith]

- Ale ja w przeciwieństwie do nich mam rozległe tereny, które należą tylko i wyłącznie do mnie a oni za swoje muszą płacić - uśmiechnął się.

[Zuzm]

-O moim domu nawet nikt nie wie... W sumie to ty wiesz, a nie wiesz gdzie jest... Ha -Nachyliła się nad nim

[Leith]

- Masz rację nie wiem, ale mogę się dowiedzieć - zarechotał i pomiział ją pod brodą.

[Zuzm]

Uniosła głowę i przymrużyła oczy
-Słodki jesteś... -Mruknęła

[Leith]

Uśmiechnął się lekko.
- Dziękuję - odpowiedział.

[Zuzm]

-Nawet kosiarz jest milszy niż niektórzy ludzie. Oni pewnie nie wiedzą, że nie muszą płacić za jedzenie... -Uśmiechnęła się -I dobrze, nie chce ich karmić.