Bar - Pod Wilkiem

[Leith]

- Nie chcę znów się kompromitować tak jak ostatnio - powiedział i przetarł oczy świecące bladym kolorem.

[Arya]

Wbiegła, w całym mundurku, pracowniczym, który dzięki pogodzie był przemoczony.
-Przepraszam, miałam być wczoraj! Mój błąd -Podbiegłam do Zuzm i zczisnęłam jej rękę.
-O witam -Uśmiechneła się do klientów -Teraz ja będę obsugiwać, pod nieobecność Pani Zuzm

[Zuzm]

-Nie spokojnie Arya -Nawet nie zdążyła nic odpowiedzieć Leithowi -Teraz ty zajmiesz się nią -Pokazała Sueil -A ja wyjdę, jak nikogo nie będzie to nie musisz udawać, że pracujesz, dobra? Sueil, Leith, to jest Arya, moja pracownica -Wstała i złapała Chłopaka za rękę, Wziąła jedną książkę i wyszła prosto na deszcz

[Arya]

Uśmiechnęła się,
-Witam. -Spojżała na Sueil, -O jej, cała przemokłaś, Chcesz coś ciepłego?

[Leith]

Nie zdążył nic powiedzieć i dał się pociągnąć Zuzm. Nawet dokładniej się tej.. Arya.. Nawet jej się dobrze nie przyjrzał. No cóż, długi czas spędził poza domem bez odpoczynku.

[Zuzm]

-Mamy iść na piechotę? Ale to tak daleko... Naprawdę nie chcesz lecieć?

[Leith]

- Ehh.. - złapał się za głowę - no dobra niech Ci już będzie..

[Zuzm]

Takkk... -Przeszło jej przez myśli. Skoczyła mu do szyi, uśmiechnęła się i przybliżyła

[Leith]

Wziął dziewczynę na ręce. Nie. Nie uważał, że młoda dziewczyna i dwie stare cegły są ciężkie. Zabrał ją na zewnątrz.

[Zuzm]

Przytuliła się jak wtedy, czuła jego powolne bicie serca, ledwo słyszalne i ociężałe, ale jakieś było. Delikatnie się uśmiechnęła i spojżała na jego twarz. Widać, że był już zmęczony, w takim razie, żadnych beczek, ani nurkowania, i tak się poświęca

[Sueil]

Spojrzała zmęczonym wzrokiem na nową pracownice baru, Aryę.
 - tak poproszę... *a psik* ...herbatę z cytryną. - uśmiechnęła się lekko. Chora uzdrowicielka!

[Arya]

-Oczywiście-wyszła do kuchni i Zagotowała wodę, znalazła cytrynę, i kubek ze złotymi wzorkami

[Sueil]

Uśmiechnęła się patrząc na pracowitą jak mrówka dziewczynę, a następnie spojrzała zrezygnowana na płaszcz, który ani myślał schnąć. Zaczęła znowu wyrzynać wodę z płaszcza. I jak ja wrócę do domu?! myślała ze złością.

[Arya]

Wyszła  z kuchni, położyła na blacie kubek z herbatą i cytryną
-Jeszcze mamy soki owocowe do rozcieńczenia i miód. Jak będziesz coś jeszcze chciała to powiedz -Pchnęła kubek w stronę Sueil

[Sueil]

 - bardzo dziękuję - powiedziała i dodała - piję bez dodatków.
Pociągnęła łyk gorącego napoju.
 - w taką pogodę, herbata z cytryną najlepsza - uśmiechnęła się i dopiła do końca napój. Wstała i narzuciła mokry płaszcz na plecy.
 - jeszcze raz bardzo dziękuję - powiedziała głośniej i wyszła.