Spojrzała na niego.
- Chm... w sumie, nie mam nic do roboty... jak co wieczór chyba będę się kręcić... - Zawsze wieczorem idzie w jakieś miejsce, by zobaczyć zachód słońca, najczęściej wspina się na jakieś samotne drzewo... Ciekawe, czy by chciał iść ze mną...? Ja już raz pytałam, to może teraz on...