Imię: Evvie
Przezwisko: Evv, vie
Wiek: 22 lata
Pierwszy wygląd: Wysoka dziewczyna o długich, granatowych włosach zwykle rozpuszczone, lub związane w warkocze sięgające jej do kostek. Ma fioletowo-czare oczy. Gdy idzie w miejsce, gdzie czuje się zagrożona, lub po prostu idzie by walczyć, ubiera zbroję (patrz pierwsze zdjęcie poniżej). Zawsze nosi przy sobie sakiewkę z różnymi ziołami, niektóre zabijają, niektóre leczą. Evvie nie rozstaje się ze swoim mieczem, która już nie raz uratował jej życie.
Drugi wygląd: Dość duża czarna pantera o żywo niebieskich oczach.
Rodzina: Jedyna co przeżyła z jej rodziny to jej siostra : Sueil
Stan cywilny: wolna
Umiejętności: Walka na noże opanowana do perfekcji. I pewnie myślisz, że wojowniczka tylko to potrafi co? Pojawia się, zleje kogo trzeba... i to wszystko? Otóż nie! Evvie ma też krystalicznie czysty głos po matce. Gdy ktoś trochę ją pozna, zobaczy, że ta dziewczyna to delikatna i wrażliwa istota... Wyćwiczyła sobie walkę na noże tylko po to, by znaleźć i zemścić się na niektórych osobach... tak naprawdę, nie jest bardzo silna, ani wysportowana... za to jest inteligentna i ma dobry słuch.
Praca: wojowniczka
Alfa czy nie: nie
Charakter: Jest zamkniętą w sobie dziewczyną. By zemścić się na wojownikach, którzy zabili jej rodzinę, udaje że jest silna i że jej zależy tylko na walce. Oczywiście, robi to tylko przy podejrzanych osobach. Jeżeli się z kimś zaprzyjaźni, to robi wszystko, by tego nie stracić. Ceni sobie przyjaźń, ale przez przeżycia z dzieciństwa, trudno jej było nawiązać znajomości... teraz otwiera się powoli, starając się udowodnić światu, że strach to przeszłość... chciałbyś zostać jednym z jej przyjaciół i odmienić jej przyszłość...?
Historia: Żyła sobie spokojnie w małej wiosce, z całą swoją rodziną. Z rodzicami, rodzeństwem... pewnej nocy, wojownicy przyszli i zabili wszystkich... oprócz małej, granatowo włosej dziewczynki, której matka kazała uciekać w las. Dziewczynka, zrobiła jak jej kazano, zniknęła za ciemną ścianą lasu. Biegła, słysząc tylko za sobą ostatnie słabnące krzyki rodziny. Oddychała przez usta ze łza mi w oczach, biegła, nie zwracając uwagi na coraz bardziej zwiększającą się liczbę ran, spowodowanych ostrymi gałęziami i kolcami krzewów. Każda chwila, była jak dożywotnia tortura, każda rana jak lekkie ukojenie... Zagłuszenie bólu serca, bólem fizycznym. Zamknęła oczy, biegła na oślep. Potem poczuła, jakby coś ją prowadziło, ciągnęło do czegoś... W małej dziewczynce obudziła się moc panowania nad powietrzem. Tak... to był pierwszy taki czuły kontakt z nim... porozumienia się... Wiatr przeczesywał jej długie, granatowe włosy, które pędziły razem z nią. W końcu, dobiegła do jakiejś jaskini... Była cała porośnięta roślinami, wręcz zasłaniającymi wejście. Podeszła do niego i zerwała rośliny z wejścia do groty. Ujrzała mały strumyk. Powędrowała za nim wzrokiem, aż zatrzymała się nim na tajemniczej ciemności. Obejrzała się jeszcze raz za siebie, po czym poszła wzdłuż niego. W pewnym momencie poślizgnęła się i wpadła do wody. Walnęła się głową o jakiś z kamieni. Gdy była nieprzytomna, nurt wody zabrał ją dalej. Obudziła się przy przytulnym kąciku, obok którego była dziura w jaskini przez którą pięknie było widać poświatę księżyca. Wstała z wody i podeszła do niej. Spojrzała na księżyc. Księżyc obserwował jej całe życie, był przy niej od początku... jak przy wszystkich na tym świecie. Każdy kiedyś spojrzał na ten jeden właśnie księżyc. Niektórzy, by pomyśleć, inni bo tęsknią, niektórzy bo błądzą... A ta mała dziewczynka, właśnie spojrzała na jego srebrną tarczę... To było niesamowite... świadomość, że księżyc zawsze był tylko jeden i że właśnie do niego zwierzała się jej mama... uspokajał ją...
- Mamo, jeżeli mnie słyszysz... - łzy spływały po jej policzkach - Powiedz wszystkim, że ich kocham i... powiedz, że nic mi nie jest... Dziękuje... mogłaś siebie uratować, a to właśnie mnie w ostatniej chwili wysłałaś do lasu... K... kocham Cię mamo...
Jeszcze raz spojrzała na księżyc... bo... może w tym samym czasie akurat... patrzą na niego Ci, co kiedyś będą jej bliscy...?
Czas mijał, a ona robiła sobie wszystko ze znalezionych przedmiotów w lesie: hamak na którym spała, sakiewki na zioła, ubrania które zrobiła z włókien roślin... Wychowywała się sama. Nauczyła się odróżniać trujące zioła i te, które potrafią wyleczyć nawet ze śmierci. Gdy już miała wszystko, co by jej pomogło w obronie przed złowrogimi nieznajomymi, zaczęła chodzić po różnych wioskach. Kupowała zioła, których nie mogła znaleźć w lesie, a mogły być przydatne, kupiła sobie także zbroje, która by jeszcze bardziej ją broniła. Nie zaprzyjaźniała się za bardzo z nikim, nie ufała nikomu. Została wojowniczką i poprzysięgła zemstę na tych, co odebrali jej rodzinę...
Po długich latach spędzonych w jaskini nieskalanego lasu, dowiedziała się, że matka Evvie nie tylko ją uratowała przed uśmierceniem... Jej siostrę Sueil, też wysłała w daleki świat. Ostatnio siostry się odnalazły i odnawiają swoje dawne rodzinne więzi.
Moc: Panuje nad powietrzem.
Siła: 10
Szybkość: 10
Zwinność: 10
Zręczność: 20
Kondycja: 10
Inteligencja: 20
Słuch: 20
Marzenie: Znaleźć osobę, dla której będzie biło jej serce... ~miłości~
Pieniądze: 175
Obrazki przedstawiające pierwszą i drugą formę:(pierwsza forma - -codzienny ubiór)
(poniżej pierwsza forma w zboi)
(druga forma)