Czekać? Na co ma cze... ej! Tah nie lubił być dotykany pod tym względem był strasznie terytorialny. Jednak nim zdążył wykonać jakiś ruch dziewczyna odgarnęła jego grzywkę i zobaczyła jego drugie oko. Źrenice ze zdziwienia się aż zmniejszyły. I zna jego imię!
- Aaaa! - tyle zdążył powiedzieć kiedy się na niego rzuciła i powaliła na plecy. Spadł aż z krzesła. Miał nadzieje, że nie wzbudzi to wielkiego zainteresowania w bibliotece. Już miał zacząć gadkę o tym, że co ona sobie wyobraża jednak znów nie dała mu dojść do słowa. Szczebiotała jak najęta. Irytujące! Chwilka... ta dziewczynka, którą spotkał podczas jednej ze swoich tułaczek? Teraz pamięta!
- Zuzm! - roześmiał się i wstał. Chwycił dziewczynę w tali i zakręcił się z nią dwa razy dalej się śmiejąc. Potem posadził ją na stole. Sam postawił krzesło, położył na nie nogę i porał na kolanie łokieć na którym się podparł. Patrzył jej teraz prosto w oczy. - Wyładniałaś dziewczyno! Powiedz mi ile to już lat?