39
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Draconem dnia Listopad 09, 2014, 16:30:26 »
Koszmarowi pazury prawie odchodziły od łap. Dół był już tak duży, że cała Draconem mieściła się tam bez problemu. Leżała zmęczona, czasami zasypiała. Drac nadal się z nim męczyła. Powoli ziemia była coraz bardziej ubita oraz mokra. Wszystko to wynagradzało woń cukierka.
- Koniec.- Zasapała Drac.- Nie mam siły.- Popatrzyła w niebo.- Może to nie to miejsce... Koszmar?- Koszmar chrapała.