-Jest jeszcze za młoda, żeby sprawdzać jej ataki, ale nieuniknione jest, że są silne. Na razie trzeba zostawić ją pod obserwacją. -Krążyła w okół i spoglądała na stworki co kilka kroków. -Chyba muszę was zostawić razem, co nie? -Patrzyła na matkę i ojca. Oni zgodnie kiwnęli główkami. -No to chyba nie mam wyboru. Nie długo wrócę. Nic sobie nie zróbcie. Niech mała nic nie sprawdza. Pa pa -Wyszła.