-Ej, co to robis... - nie dokończył, gdyż zaczął kichać przez te zielska. (Rozumiem, że dzięki nim w magiczny sposób ma wytrzeźwieć? No nic... już się robi).
Magiczne ziółka, których zapach zaatakował nos Illiuma chyba zaczęły działaś, przestało mu się kręcić w głowie, jakieś jaśniejsze myśli pojawiły się w głowie. Spojrzał znów nieco przytomniejszy na Zuzm.
- Cholerna mżawka - mruknął i odgarnął z twarzy nieco wilgotne już kosmyki włosów, które zaczęły się kręcić.
- Czym? - no ładniej by brzmiało pytanie 'kim' ale odpuścił sobie drążenia tego tematu i tylko westchnął. Oparł się o oparcie i spojrzał przed siebie.
- Jestem tym kim jestem... czym.