Szedł przed siebie wraz z swym towarzyszem, który radośnie biegł i poszczekiwał obok Amona. Demon czuł się wspaniale w miejscu w którym przebywał. Szedł przed siebie idąc po ciepłej spękanej ziemi. Mały Cerber co jakiś czas łapał Demona za ogon zębami, ale ten się tym nie przejmował i nie sprawiało mu to bólu. Założył na głowę kaptur, żeby nie dostać udaru lub czegoś. Mimo, że on jest Demonem to i tak może zachorować, więc lepiej uważać.