Zasłonił ręką twarz by kurz, piasek nie wpadł mu do oczu. Gdy już mógł opuścić rękę, nie ryzykując ataku kurzu na oczy zeskoczył z głazu i z radością... podziwem patrzył na smoczycę.
-No, no, no... niezła bestyjka - stwierdził i przyjrzał się łuską. Fajnie by było mieć takie cacko, jednak... choćby miał łuskę smoka, nie mógłby się w niego zmienić, nie wiedział czemu, po prostu nie mógł. Szkoda.
- Wystarczy skupić się, myśleć o tym, że jest się tym smokiem, widzisz jak on, poruszasz się jak on, chcesz nim być, nie interesuje cię nic innego jak ten smok i wszystko pójdzie. Tylko... teraz nie byłaś rozgniewana, musimy coś innego wymyślić, wracaj do swojej postaci, będziemy próbować jeszcze raz, inaczej - niestety, to było za łatwe. Obszedł smoczysko i zatrzymał się przed nim. W jego oczach wciąż było widać podziw, fajny smoczek. Przez chwilę nawet zazdrościł Zuzm zdolności zmiany w smoka, jednak zazdrość szybko minęła, nie należał do osób, które innym czegoś zazdrościły, cieszył się z tego co miał i starał się to uważać za najlepsze coś co istnieje... choć dobra... smok to było coś.